W tym roku również nie zdecydowałem się na inicjatywę szerzej zakrojonej akcji wiosennego "sprzątania świata", zwłaszcza, że właściwy ku temu termin stanowił kulminację trzeciej fali wirusa. Nie oznacza to, że temat został pozostawiony sam sobie... .
Tereny przy trasach rowerowych, przy drodze na Bór i w Borcoku uprzątnąłem w kilka wieczorów, w ramach codziennego rytuału wieczornej przejażdżki z psem, a cały "asortyment" stanowił kilkanaście pełnych koszyków rowerowych. Miotła, grabie i łopata przydały się na placu zabaw, miejscu obsługi rowerzystów oraz paru innych miejscach. Ulicami Harklowej przejechała zamiatarka, zbierając żwir sypany na drogi w zimie. Generalnych porządków w remizie podjęli się strażacy.
Tradycyjnie już najgorzej wyglądały rowy wzdłuż drogi wojewódzkiej. Tutaj, trzeci rok z rzędu, wysłałem prośbę do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie o zlecenie pozimowego uprzątnięcia poboczy i rowów, w ramach obowiązków zarządcy tej drogi. Takie zlecenie zostało wydane i służba drogowa wykonała zadanie na naszym terenie.
Są niestety miejsca, które zdecydowanie psują obraz wsi, o który zabiegamy, jedną z nich jest zaniedbana działka w samym centrum Harklowej. Dotychczasowe rozmowy z właścicielami nie przyniosły oczekiwanych efektów, a składane różne deklaracje pozostały bez realizacji, zwróciłem się w tej sprawie do Urzędu Gminy.
Podsumowując, nie jest źle, mam nadzieję, że tak pozostanie. Dziękuję wszystkim, którzy dbają o porządek nie tylko na swoich posesjach, ale i "za płotem". Cieszy również coraz większa liczba mieszkańców, którzy pytają o działalność PSZOK w Łopusznej i odwożą tam to, czego nie mogli już zdać na zbiórce odpadów wielkogabarytowych.
Zdjęcie wspomnieniowe, wtedy naprawdę było co robić! Miejmy nadzieję, że do tradycji wspólnego "sprzątania świata" wrócimy, chociażby dla ogniska na zakończenie!
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy
Dodaj komentarz
UWAGA! Dodawanie komentarzy tylko dla zarejestrowanych użytkowników. ZALOGUJ SIĘ | ZAREJESTRUJ SIĘ