Roboty postępują - listopad 2018
Roboty na Dunajcu idą pełną parą. Nurt Dunajca został przesunięty do miejsca, gdzie płynął w czasach mojej wczesnej młodości. To daje pewne wyobrażenie jak daleko przesunęła się rzeka, a przecież to tylko jedno z wielu miejsc. Może trochę odejdę od tematu: do czasu powodzi w roku 1997, jako jeden z ostatnich, pasałem tam krowy. W miejscu, gdzie dziś pracują spychacze i koparki był szeroki pas zadrzewień, a w środku dwa urocze jeziorka pełne ryb, zasilane krystalicznie czystą wodą płynącą tutaj aż spod Grabki. Trawa "na tamach", bo tak nazywaliśmy to miejsce była wyśmienita, a od Dunajca do skraju pól wiodły pasy kamieni w drucianej opasce, co było elementem poprzedniego zabezpieczenia brzegu z lat 70-tych. Było tam po prostu pięknie, podobnie jak po drugiej stronie rzeki, gdzie "w sosenkach" też wypasano bydło i owce. Przede wszystkim każdy dbał o swoją ziemię, szanowano każdy zakątek bo przynosił jakieś pożytki. Dziś pozostało porośnięte chaszczami bezkrólewie. Ale to jest "cenne przyrodniczo"... . Dziwny jest ten świat!
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy
Dodaj komentarz
UWAGA! Dodawanie komentarzy tylko dla zarejestrowanych użytkowników. ZALOGUJ SIĘ | ZAREJESTRUJ SIĘ